piątek, 13 kwietnia 2012

Ile zarabia dobry typer?


 O zarobkach typerów krążą legendy. Z czasem obrastają w pióra kolejnych mitów, co sprawia, że coraz dalej im do obiektywnej prawdy. Wszystkich, którzy czytali wywiad z zawodowym graczem bukmacherskim zapewne zainteresuje to, jak i ile zarabiają typerzy, oferujący swoje porady innym.
Ludzie powielają legendy nie mogąc ich zweryfikować, gdyż dobry typer jest jak yeti - wszyscy słyszeli, widzieli (ponoć) nieliczni.
W branży typerskiej anonimowość jest szczególnie cenna, dlatego wielu typerów pracuje pod pseudonimem, a sława i status celebryty są ostatnimi rzeczami, o których marzą.
Trochę światła rzuci przedruk wywiadu ze strony  Vitisport.cz , który przedstawiam poniżej.
O zarobki typerów pytany jest Jaromir Piskáček, Dyrektor ds Rozwoju w firmie Betspecialist Ltd, właściciela najpopularniejszej w Polsce witryny z typami - Betgang.pl 

Reporter: Ile zarabia typer?
J.P: Hmmm, Pańskie pytanie jest sformułowane bardzo ogólnie i nie sposób odpowiedzieć precyzyjnie.

Reporter: Dobry typer? 
J.P: Ciut lepiej. Musimy jeszcze ustalić, co oznacza sformułowanie "dobry typer"

Reporter: Yield roczny 12%, jeden miesiąc na niewielkim minusie, 11 miesięcy zarobkowych. Czy to jest dobry typer?
J.P: Tak, taka statystyka oznacza, że mówimy o solidnym typerze, który jest bardzo regularny, generuje stałe zyski i nie drenuje kieszeni klienta skokami formy, której konsekwencje w praktyce ponosi klient.

Reporter: Możemy zatem oszacować jego zarobki? 
J.P: Możemy spróbować. Typer tej klasy (dobry, ale nie wirtuoz) z reguły sprzedaje swoje porady za 100 zł w Polsce, 40 euro w krajach zachodnich. Biorąc pod uwagę popyt, bez kłopotu znajdzie około 100
klientów w Polsce, około 50 w Europie. Resztę łatwo wyliczyć.

Reporter: 18.000 zł miesięcznie. Za to, że poda kilkadziesiąt typów w miesiącu, sam pan przyzna, sporo.
J.P: Owszem, jednak musimy tutaj wziąć pod uwagę kilka aspektów, o których ludzie z reguły zapominają. Aby osiągnąć wyniki, typer musi mieć wiedzę, jakiej nie mają inni. Gdyby typowanie było proste, bukmacherzy w ciągu roku zbankrutowaliby. A mają się, jak doskonale wiemy, bardzo dobrze. Stąd wniosek, że ogrywanie bukmachera nie jest proste i aby to zrobić, trzeba być po prostu znacznie lepszym niż inni. A to wymaga pracy.

Reporter:Czy może Pan zdradzić, na czym polega praca typera?
J.P: Każdy typer ma swój warsztat, którego strzeże jak oka w głowie. Mogę powiedzieć, że zawodowy typer to taki, który potrafi znaleźć valuebety - zakłady źle oszacowane przez analityków bukmachera. Źle nie oznacza, że bukmacher się pomylił i wystawił odwrotne kursy. Źle oszacował szanse na wygraną zespołu X, zawyżył ją i nietrafnie oszacował. Coś, co dla typera zawodowego ma 50% szans na wygraną, wg bukmachera ma zaledwie 40%, co ma odzwierciedlenie w kursach. Zamiast kursu 1.92 mamy zatem kurs 2.25, co zawodowi gracze wykorzystują. Policzmy, bo rachunek jest prosty: mając statystyczną skuteczność 50% przy kursie 2.25 musimy zarabiać. Dlatego zawodowi typerzy zarabiają.

Reporter: Czy każdy może zostać zawodowym typerem?
J.P: Na szczęście nie. Choć wielu wydaje się, że to proste. Niestety, do tego oprócz wiedzy, zdolności i systematyczności, potrzeba jeszcze odpowiednich predyspozycji psychicznych. Odpowiadając za pieniądze, często niemałe, swoich klientów, jest się pod szczególną presją. Szczególnie, gdy trafi się słabszy okres, a ma go każdy typer.

Reporter: Jak można sprawdzić swoje predyspozycje?
J.P:Najłatwiej w praktyce. Nasza firma od pewnego czasu umożliwia sprawdzenie się w roli typera testowego. Rola ta różni się od typera zawodowego tym, że nie otrzymujemy zapłaty za podawane typy. Poza tym wszystko jest identycznie - typer testowy korzysta z tego samego interfesju, ma identyczne archiwum i statystyki jak typer zawodowy. Pozwala to na sprawdzenie się "w warunkach bojowych", a więc wśród klientów, którzy mogą oglądać podawane typy i komentować osiąganą skuteczność. Wszystkich zainteresowanych polskich graczy od razu pozwolę sobie zaprosić do sprawdzenia się w tej roli. To świetana zabawa i idealny test własnych predyspozycji.


Reporter: Ilu się udaje taka próba?
J.P: Niestety niewielu. Okazuje się, że ogromna ilość typerów, którym wydawało się, że są najlepsi, w zderzeniu z prawdziwym typerskim światem, generowało w okresie testowym kilkudziesięcioprocentowe straty. Co więcej, wśród nich liczni laureaci rozmaitych konkursów typerskich, a więc wydawałoby się, nieprzypadkowi ludzie. Wydaje się, że decydują tutaj względy psychiczne. Inaczej typuje się dla zabawy, w gronie pasjonatów skupionych wokół ligi typerów, a inaczej pod okiem aktywnych, wymagających i w dużej części zawodowych graczy.

Reporter:Serdecznie dziękuję za rozmowę 
J.P: Ja również

3 komentarze:

  1. Ja jakoś nie traktuję obstawianie meczy jako zawodu, tylko bardziej jako hobby. Dlatego jestem zdania, że gdy obstawiam mecze u bukmachera https://www.iforbet.pl/zaklady-bukmacherskie to dla mnie przede wszystkim na początku liczy się dobra zabawa. Jeżeli wygram to jeszcze lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wpis. Jestem pod wrażeniem !

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry artykuł przeczytałem cały. Jednak trzeba uważać kogo wybieramy i zobaczyć na ranking bukmacherów.

    OdpowiedzUsuń